Winter? No thanks..

by | | 0 komentarze
Zastanawiałam się od jakiegoś czasu jak chciałabym, żeby wyglądał mój blog. Nie graficznie, tylko o czym chcę pisać, w jaki sposób, jak styl prezentować. Myślałam, szukałam i wiem, że nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem.
Tapas kolorów powstał, ponieważ chcę dzielić się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy, które interesują nas kobiety - różne style, kolory, myśli. Różnorodność.

Choć ostatnie dni zaskoczyły śniegiem liczę, że wiosna jednak kiedyś przyjdzie. Z myślą o ciepłych dniach zbieram lżejszą garderobę i chociaż wtedy czuję odrobinę cieplejszego powiewu.
Prezentuję kilka nowości z mojej szafie i mam nadzieję, że niedługo będę mogła je zacząć ubierać.
Spódniczka i koszula wyglądają z pozoru zwyczajnie, jednak założone prezentują się świetnie. Nadają się i do pracy i na wypad ze znajomymi.
Zakupów z Passionaty nie pokazuję, ale przyznaję, że to ostatnio moja ulubiona marka bieliźniana. Idealnie dobrane rozmiary, porządne wykończenie, atrakcyjne fasony i koronki, to lubię.
Macie już swoje wiosenne nowości w szafach?




 


Skirts, skirts, pencils

by | | 0 komentarze
Wiosna za pasem i już czekam aż zamienię spodnie na lżejsze spódnice. Dostępnych fasonów jest wiele - maxi, mini, midi, bombki, tulipany, plisowane i ..spódnice ołówkowe, czyli pencil skirt.
Bardzo lubię ten fason. Sprawia, że w nawet prostej, jednokolorowej spódnicy czuję się wyjątkowo.

Spódnice ołówkowe są w modzie od lat. Pierwszy raz pojawiły się przed I Wojną Światową, a od kilku sezonów są niezwykle popularne i pożądane przez kobiety. Ten zwężający się ku łydkom krój podkreśla biodra, nie poszerzając ich, dlatego najlepiej wygląda na właścicielkach kobiecych kształtów, np. dziewczyny o figurze gruszki i klepsydry wyglądają w niej fantastycznie.
Decydując się na pencil skirt koniecznie trzeba pamiętać o wysokich obcasach! Tylko w ich towarzystwie widoczny będzie cały urok tego fasonu, a nogi nie będą optycznie skrócone. Jak dla mnie jest to must have w szafie każdej kobiety, która lubi czuć się zmysłowo i tak wyglądać.

Przedstawiam kilka wiosennych propozycji ołówkowych spódnic. Mnie osobiście bardzo kuszą żółte modele i srebrna. Które propozycje najbardziej podobają się Wam?

J Crew
L'Wren Scott
ShopBop  

Zara
Mohito
Choies
H&M

  
Zara
Mohito
Mango
Asos

 Emery Ikat
Oscar De La Renta
Harvey Nichols
Joseph
 
 Topshop
Mango

Pizza time

by | | 0 komentarze
Wpis o przygotowywaniu pizzy widziałam również u innej blogerki, ale to zbieg okoliczności. Po prostu wszyscy kochamy pizzę:)
Pomysł na ten włoski przysmak przyszedł mi do głowy w sobotę. Planowałam wieczór filmowy i do dobrego filmu nie ma nic lepszego, jak jeszcze lepsza przekąska. Uwielbiam pizze włoskie, na cienkim cieście i taką też chciałam przygotować. Padło na moją ulubioną wersję z rukolą. Pierwszy raz jadłam ją w Chorwacji i od tego czasu szukam jej w każdej pizzerii.


Poniżej moja propozycja. Już planuję, aby zrobić ją ponownie..

Ciasto:
250 g mąki pszennej
150 ml ciepłej wody
25 g drożdży
szczypta soli


Sos pomidorowy: 
3 łyżki koncentratu pomidorowego
1 pomidor
1 łyżka ketchupu
ząbek czosnku

Dodatki:
200 g sera mozarella lub sera camembert
300 g pieczarek
1 cebula
pół papryki
kilka ogórków konserwowych
rukola

Mąkę mieszam z solą. W ciepłej wodzie należy rozpuścić drożdze i mieszaninę wlać do mąki. Ciasto zagniatać do momentu, gdy będzie sprężyste i nie będzie kleić się do rąk. Wyrobione ciasto odstawić na 30-40 minut w ciepłe miejsce, aby wyrosło.
Po wyrośnięciu rozwałkować do rozmiaru blachy i przełożyć na przetartą olejem blachę.

Na tak przygotowanym cieście rozsmarowuję sos pomidorowy i układam ser mozarella lub "rozrzucam" camembert. Wszystko zależy na jaki dodatek mam  ochotę. Camembert daje nieco ostrzejszy smak.
Następnie dodaję delikatnie przesmażone pieczarki i rozsypuję pociętą w pióra cebulę. Na końcu układam pociętą w paski paprykę, ogórki i posypuję ziołami. W tym przypadku użyłam ziół prowansalskich i trochę estragonu.

Pizzę wkładam do rozgrzanego piekarnika i piekę 10-15 minut w temperaturze 250 stopni.
Jak zobaczycie, że ser się stopił, a brzegi ciasta są złociste, to pizza na pewno będzie gotowa.

Rukolę dodajemy na pizze po upieczeniu i tak przygotowaną pizze podajemy na stół. Smacznego:)

RiRi, Victoria, Gwen..who's next?

by | | 3 komentarze
Po raz kolejny trafiłam dzisiaj na informację o kolekcji Rihanny dla River Island. Kolekcja mnie osobiście nie przekonuje. Sprawia wrażenie stworzonej na szybko, bez pomysłu. Jest ciężka, stroje w większości nie nadają się do noszenia na co dzień i z pewnością niewiele mają wspólnego ze słowem „klasa”. Przy tej okazji zaczęłam się raz jeszcze zastanawiać nad sensem projektowanie (nie tylko ubrań) przez gwiazdy.

Kolekcja Rihanny nie zdobyła uznania również podczas Tygodnia Mody w Londynie. Jest to kolejna gwiazda, która chce pokazać jak wiele talentów posiada. Chęć zdobycia jeszcze większej popularności i sława sprawiają, że celebryci chcą chwalić się umiejętnościami, nawet jeśli nie są one im dane. Zastanawia mnie czy rzeczywiście nieważne jest jak mówią, byle mówili?

Epidemię projektantek można zaobserwować również w Polsce. Rodzime gwiazdy też chcą podążać za światowym trendem i masowo informują o rozpoczęciu kariery projektantek. Efekty? Cóż..o niektórych „dokonaniach” wolałabym zapomnieć. Zazwyczaj jest wtórnie, odtwórczo i tandetnie, bo czy może być inaczej, jeśli za projektowanie zabierają się osoby nie mające pojęcia o tkaninach, łączeniu wzorów i często kopiujące od innych? Kasia Cichopek, Natasza Urbańska, Marta Grycan, Ewa Szabatin czy Maja Sablewska pokazały swoje pomysły i mam wielką nadzieję, że podobne pomysły nie zrodzą się więcej w ich głowach.

Napompowane marketingowo promocje sprzedadzą wszystko. Podobnie jak sława i znane nazwisko. Chociaż kolekcje wielkich projektantów dla sieciówek mogą wzbudzać różne emocje, to są to chociaż projekty osób, które prezentują to, na czym się znają. Tańsze wersje projektów np. Versace mogą niektórym wydawać się niewarte swojej ceny, ale ta marka rzeczywiście „coś znaczy” w świecie mody.
W przypadku celebrytów-projektantów ich kolekcje często nie są nawet przygotowane przez innych samych. Tak, jak w przypadku RiRi, której kolekcję zaprojektował Adam Selman.
Są oczywiście gwiazdy, które odnalazły się w świecie projektantów i zdobywają na tym polu kolejne sukcesy. Kolekcje Victorii Beckham, sióstr Olsen lub Gwen Stefani nie silą się na oryginalność. Te kolekcje naprawdę odnoszą sukcesy i zbierają pochlebne oceny.

Tak więc drogie gwiazdy pamiętajcie, że nie można robić wszystkiego i być najlepszym w każdej dziedzinie. Nie projektujcie kolekcji, których można się tylko wstydzić. Z pewnością dobrze, jeśli prasa o was pisze, ale nie zapychajcie sklepów ubraniami, które nie nadają się do noszenia.

Co Wy myślicie o kolekcjach zaprojektowanych przez gwiazdy? Podobają Wam się, czy uważacie to za zbędne?

 źródło: www.shesaid.com.au

źródło: www.imeanwhat.com

źródło: www.redcarpet-fashionawards.com

  
źródło: www.lula.pl

 źródło: www.gala.pl
 
 źródło: www.afterparty.pl
 
źródło: www.sweetkisses.net

Don’t mess with me

by | | 0 komentarze
Wiosna zbliża się wielkimi krokami i szczerze nie mogę się doczekać jej nadejścia. Cieszę się, że dni będą w końcu cieplejsze, słoneczne i kolorowe. Z nadejścia wiosny cieszę się również z innego powodu. Jest to czas gdy czarne, zimowe ubrania odkładamy do szafy i wymieniamy na lekkie i kolorowe fatałaszki:)

Właśnie zmiana garderoby skłania mnie w tym okresie do zrobienia porządków w szafie. Staram się przygotować moją szafę na „przyjęcie” nowych lokatorów i pozbycie się ubrań, które przestały mi odpowiadać.

 Oczywiście nie wszystkie jesienne i zimowe ubrania odkładam na bok. Są modele, które noszę cały rok, ponieważ są tak uniwersalne, ale są też takie, których nie założyłam ani razu. Właśnie z tymi drugimi staram się radzić sobie w czasie wiosennych porządków.

Wiosenne porządki w szafie to dla mnie moment, gdy robię pewnego rodzaju podsumowanie wcześniejszych miesięcy. Porządkując szafę zastanawiam się, co osiągnęłam z planów, które zrobiłam, jak się zmieniłam. Dla mnie porządkowanie garderoby jest chwilą, gdy mogę zastanowić się nad sobą. Wprowadzając porządek na półkach wprowadzam go też w moich myślach. Snuję plany na kolejne miesiące, decyduję co jest dla mnie ważne i do czego dążyć. Jest to pewnie specyficzny moment na przemyślenia, jednak skłania mnie do spojrzenia na kolejne miesiące w pozytywny sposób. Nasze nastawienie zależy wyłącznie od nas. Jeśli są elementy, które pomagają zyskać więcej optymizmu i motywują do realizowania marzeń, wprowadzenia zmian, to korzystajcie z nich. Dla mnie wiosenne porządki to nie tylko wymiana garderoby, to „wymiana” całego sposobu myślenia.

Niżej przedstawiam kilka „złotych zasad”, którymi warto kierować się porządkując garderobę. Staram się z nich korzystać zabierając się za swoją.

1. Pozbywam się ubrań, których nie noszę. Jeśli nie założyłam czegoś przez całą jesień i zimę, to pewnie nie założę tego w przyszłym sezonie. Na czele są ubrania, których nie nosiłam także w poprzednim sezonie. Tylko zapychają szafę i nawet jeśli są dobre jakościowo czy w odpowiednim rozmiarze, to trafiają na listę ubrań do oddania. Pierwszeństwo w usunięciu z szafy maja także ubrania, które są za małe lub za duże. Nie zmienią rozmiaru, a zajmują miejsce.

2. Ubrania, w których źle wyglądam lub których nie lubię. Jeśli wiem, że coś źle leży lub zwyczajnie nie lubię danej rzeczy, też nie trzymam jej za wszelką cenę. Cóż, zdarzają się zakupowe pomyłki i one właśnie trafiają na stosik z napisem „do pozbycia się”.

3. Ubrania, które zdecyduję się pozostawić pakuje w plastikowe worki próżniowe lub pudełka i zamykam do kolejnego sezonu. Dzięki temu mam w szafie porządek, a nienoszone ubrania się nie niszczą. Fajnym rozwiązaniem są przezroczyste worki, z którym odkurzaczem możne odessać powietrze. Dzięki temu ubrania są zabezpieczone i zajmują o połowę mniej miejsca.

4. Buty chowam w pudełka, które oznaczam np. zdjęciem lub opisuję. Dobrym rozwiązaniem są też przezroczyste, plastikowe pudełka. W ten sposób mam pewność, po wyciągnięciu za rok moje buty nie będą zniszczone lub nie zginą w czeluściach szafy.

5. Segreguje ubrania fasonami lub kolorami.Osobiście wole segregację fasonami. Swetry układam w jednym miejscu, podobnie bluzki, t-shirty, piżamy, Jeansy układam kolorami, a następnie kładę na jednej półce. Podobnie robię z sukienkami, spódnicami i koszulami, tylko te wieszam w szafie (na szerokich, plastikowych wieszakach, które nie zmieniają kształtu ubrań i nie odbarwiają ich).

Po takich porządkach w szafie będzie dużo luźniej i znajdzie się sporo miejsca na wiosenne i letnie zdobycze:) Będzie to tez okazja zobaczyć, jakie ubrania, buty i dodatki nie zyskały naszej sympatii i pozwoli to uniknąć kupowania podobnych modeli w wersji wiosennej.